Z każdej strony zalewają Cię informację o work-life balance. Zauważyłeś, że to teraz modny temat? Wszyscy o tym trąbią, jakby to był jakiś święty Graal biznesu. Niby chodzi o to, żebyś miał czas na robotę i na życie, wszystko ładnie poukładane. Fajnie brzmi, co? Ale co, jeśli to totalny pic na wodę?
Serio, wszędzie teraz widzisz hasła: „Znajdź równowagę!”, „Pracuj mądrze, nie ciężko!”. Brzmi super, ale pomyśl — ile znasz naprawdę successful ludzi, którzy tak żyją? No właśnie.
Moja teoria jest taka: ten cały work-life balance to luksus dla przeciętniaków. Gościu, który chce naprawdę coś osiągnąć, nie może sobie na to pozwolić. To tak, jakbyś chciał wygrać olimpiadę, trenując tylko 4 dni w tygodniu od 9 do 17. Nie ma opcji, kumasz?
Słyszałeś o tym całym zamieszaniu z CEO Starbucksa? Gość nazywa się Laxman Narasimhan. Dał wywiad dla "Fortune" i chyba trochę się zagalopował. Wiesz, co powiedział? Że po 18 nie pracuje, a jak ktoś do niego dzwoni po tej godzinie, to „lepiej, żeby to było coś ważnego”. Serio, koleś? Jesteś szefem jednej z największych firm na świecie i mówisz takie rzeczy? Fakty są też takie, że odkąd on zarządzał gigantem ogólnoświatowym, akcje spółki spadły o 21% i 3% spadek sprzedaży.
No i co się stało? Wywalili go na zbity pysk. Akcje Starbucksa? Boom, w górę o 24,5% jak tylko ogłosili, że gościu wylata. Ludzie byli w szoku, ale wiesz? Ja się nie dziwię. Jak możesz prowadzić globalną firmę, jeśli po 18 masz wszystko w nosie?
To pokazuje, że ten cały work-life balance może cię kosztować karierę. I to na najwyższym szczeblu, stary.
Słuchaj, świat się kręci 24/7. Masz konkurencję w każdej strefie czasowej. Jak ty śpisz, ktoś w Chinach czy Indiach właśnie wymyśla, jak cię wykiwać. Nie możesz sobie pozwolić na luzik.
A innowacje? Stary, najlepsze pomysły nie przychodzą ci do głowy między 9 a 17. To nie działa jak jakaś fabryka pomysłów. Czasem musisz siedzieć po nocach, kombinować, testować. Myślisz, że Steve Jobs wymyślił iPhone'a w godzinach pracy?
I najważniejsze — sukces wymaga poświęceń. Nie ma opcji, żeby wspiąć się na szczyt bez wyrzeczeń. Ci wszyscy goście, o których czytasz w gazetach — Musk, Bezos, Zuckerberg — myślisz, że oni mieli work-life balance? Zapomnij!
Wiesz co? Moim zdaniem, cały ten szum wokół work-life balance to wymówka dla ludzi, którzy nie mają motywacji, żeby naprawdę zawalczyć o sukces. Taka jest rzeczywistość, ziom.
Słuchaj, weźmy takich gości jak Elon Musk. Koleś pracuje po 100 godzin tygodniowo! Serio, on chyba w ogóle nie śpi. Ale zobacz, co osiągnął — Tesla, SpaceX, a teraz jeszcze Twitter. Gość jest wszędzie.
Albo Steve Jobs, pamiętasz? Ten to był dopiero świr jeśli chodzi o pracę. Podobno potrafił dzwonić do pracowników w środku nocy z pomysłami. Ale hej, bez tego nie byłoby iPhone'a.
Teraz wyobraź sobie, że wprowadzasz ten cały work-life balance w dużej firmie. Co się dzieje? Produktywność leci na łeb. Ludzie zaczynają patrzeć na zegarek, zamiast na cele.
A konkurencja? Oni nie śpią. Jak ty wprowadzasz 4-dniowy tydzień pracy, oni właśnie wymyślają, jak ci podkraść klientów.
I co z tymi naprawdę ambitnymi pracownikami? Oni chcą się wykazać, a ty im mówisz „ej, zwolnij, idź do domu”. Myślisz, że oni będą zadowoleni? Nie ma szans.
Okej, to co w zamian? Ja ci powiem - work-life integration. O co chodzi? Nie oddzielasz pracy od życia, tylko to wszystko miksujesz. Jesteś cały czas w grze, ale robisz to, co kochasz.
Klucz to pasja, stary. Jak kochasz to, co robisz, to nie patrzysz na zegarek. Nie liczysz godzin. Po prostu jedziesz.
I wiesz co? Trzeba budować taką kulturę w firmie. Nie chodzi o to, żeby ludzie mieli ograniczenia, tylko żeby byli tak nakręceni na robotę, że sami z siebie chcą dawać z siebie wszystko.
Sukces w biznesie to nie są półśrodki. Albo dajesz z siebie 100%, albo lepiej odpuść.
Ten cały work-life balance? To przepis na bycie średniakiem. Serio, jak chcesz być najlepszy, nie możesz sobie na to pozwolić.
Prawdziwi liderzy? Oni nie szukają ucieczki od pracy. Oni w tej pracy znajdują spełnienie. To jest ich życie, kumasz?
Więc następnym razem, jak usłyszysz o work-life balance, zastanów się dwa razy. Może, zamiast szukać wymówek, żeby mniej pracować, lepiej znajdź robotę, którą pokochasz?
Bo jeśli robisz to, co kochasz, to nie pracujesz ani jednego dnia w życiu. I to jest prawdziwy sukces, stary.